praca…

Miasto i Niemcy

Do roboty a po południu na pętelkę: Dobra, Blankensee, Bismark, Lubieszyn, Mierzyn, Pogodno i do domu. W Wołczkowie minęli mnie dwaj szosowcy tempem sporo powyżej 40, podczepiłem się im na koło i tak jechaliśmy we trójkę do Dobrej. Fajne tempo, 43-45 na prostej… ;P Od Dobrej już swoim "normalnym" tempem.
Na Miodowej udało się ustalić nowe vmax :)

Nowe Warpno

Wiało, oj wiało…

Gryfino

Wczoraj Piotrek zapodał trasę na dzisiaj, Gryfino. Pojechaliśmy późnym popołudniem przez Autostradę Poznańską, trochę wiało w pierwszą stronę, ale Piotr cisnął bardzo solidnie. Dojechaliśmy do mostu w Mescherinie, który nadal jest zamknięty. Przed mostem wsiadłem na rower, a podłoże było piaskowe… szybko przekonałem się, że nie był to dobry pomysł, zaliczyłem glebę na bok. Poza otarciem lęki i nogi, stało się coś dziwnego, bo boli mnie szyja przy skręcaniu w prawą stronę o_O

Na zwiady :>

Rano do roboty, a wieczorem na Niemcy. Pojechałem nową ścieżką z Dobrej do Stolca :p, całkiem fajny odcinek, ale trochę za krótki. Następnie za granicę obadać, czy jest po co jechać. Jest :D :D :D



Jutro trzeba jechać z plecakiem :P

Police i miasto

W deszczu…

Po obiedzie wybrałem się na krótką jazdę. Przez Bartoszewo do granicy za Bukiem, stamtąd w stronę Locknitz a dalej w lewo na Lubieszyn. Chciałem sprawdzić jak mają się czereśnie na pobliskich drzewach. Niestety nie widziałem ani jednego drzewa z czerwonymi owocami, szkoda. Rok temu z jednej wyprawy udało się przywieść około 7-8 kg ;)

Miasto

Do/z roboty + błonia i Głębokie.

Miasto

Kolano mnie napierdziela! :\

Rozjazd

Musiałem wieczorem się ruszyć, rozruszać obolałe pyty.
Dobra, Lubieszyn, Pomorzany, centrum…
Ostatnie 5 km czułem jakbym miał nogi z ołowiu, chyba przyda się kilka dni przerwy :p