axis prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:914.32 km (w terenie 476.90 km; 52.16%)
Czas w ruchu:45:31
Średnia prędkość:20.09 km/h
Maksymalna prędkość:61.20 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:50.80 km i 2h 31m
Więcej statystyk

Przęsocin

  • DST 33.65km
  • Teren 18.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 19.23km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 kwietnia 2011 | dodano: 15.04.2011

Trochę późno jak na rower, dlatego wyszło tak krótko. Niebieskim na Głębokie, podjazd niebieskim i jakimś nieoznaczonym szlakiem, czerwony do Gubałówki, tutaj jeszcze leży śnieg, dowód:


Skoro już byliśmy na Gubałówce, to zaproponowałem mały podjazd. Po podjeździe zjazd i znowu na czerwony szlak. Tą trasą pojechaliśmy, aby przed przęsocinem odbić w prawo. Tereny tam to prawdziwa masakra, błoto, piach, pełno korzeni aż w końcu totalny brak drogi i przeprawa przez strumyk.


Z Przęsocina trasą 107, a potem przez Warszewo. Chciałem jeszcze pojechać na błonie, ale zaczynało robić się zimno w pyty :)



miasto

  • DST 22.97km
  • Teren 10.00km
  • Czas 00:58
  • VAVG 23.76km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 14 kwietnia 2011 | dodano: 14.04.2011

Po brunox i do kumpla.


Kategoria Krótkie

Krótko po lesie i mieście

  • DST 21.05km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:56
  • VAVG 22.55km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 kwietnia 2011 | dodano: 12.04.2011

Ze względu na lipną pogodę wypad bardzo krótki: niebieski szlak, lasem na błonie, centrum, zamek.


Kategoria Krótkie

W towarzystwie

  • DST 73.40km
  • Teren 35.00km
  • Czas 03:34
  • VAVG 20.58km/h
  • VMAX 61.20km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 kwietnia 2011 | dodano: 10.04.2011

Jako że Paweł zaliczał dzisiaj maraton, zrobiłem sobie nieco luźniejszą jazdę. Najpierw odprowadziłem [rowerem] Ewę na squasha do Pilchowa, pojechaliśmy niebieskim szlakiem. Wracając drogą rowerową zaliczyłem flaczka z tyłu. Dziwi mnie, że podczas tylu kilometrów w ciężkim terenie nic się nie dzieje, a jadąc po drodze "dla rowerów" łapię trzeciego flaka w ciągu dwóch tygodni. To mnie jeszcze bardziej zniechęca do jazdy jakąkolwiek modyfikowaną przez człowieka nawierzchnią. Na szczęście zakupiona w zeszłym tygodniu pompka i zapasowa dętka przydały się ;).
Po powrocie do domu, wymianie zapasowej dętki i szybkim posiłku pojechałem ze znajomym przez Pilchowo i Siedlice w kierunku Polic. Stamtąd trasą nad Odrą wróciliśmy do Szczecina. Dwie fotki cyknięte na podjeździe podczas czekania na kolegę:




Z błoni pojechałem do lasu arkońskiego, podjazd pod wieżę Quistorpa, Głębokie wokół i podjazd niebieskim szlakiem do domu.

Na trasie przed Policami udało mi się wykręcić maksymalną prędkość - 61,20 km/h :))



Bukowa i Wkrzańska

  • DST 92.48km
  • Teren 50.00km
  • Czas 04:28
  • VAVG 20.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 kwietnia 2011 | dodano: 09.04.2011

Dzisiaj zrobiliśmy z Pawłem luźniejsze kręcenie terenowe. Luźniejsze z wiadomych względów [maraton]. Bardzo przyjemna pogoda, nie za ciepło, nie za zimno, jedynie wiatr, w drodze powrotnej wiał tak w twarz, że jechaliśmy wolniej niż w terenie :)))
W puszczy spotkaliśmy Roberta, który przemierzał trasę jutrzejszego maratonu.
Kilkda zdjęć:






Rozstaliśmy się na Niebuszewie, mnie było trochę mało, więc pojechałem do Wkrzańskiej. Moje ulubione trasy: Gubałówka, czerwony, niebieski, Głębokie, ścieżka zdrowia, błonie, Głębokie wokół, podjazd lasem pod Osów.



Lasek i miasto

  • DST 40.46km
  • Teren 27.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 18.67km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 kwietnia 2011 | dodano: 08.04.2011

Wybraliśmy się potestować nowy napęd Pawła. Niebieski, Głębokie, czerwony, niebieski, błonie, centrum, wały, dom.
Wiatr znowu niesamowity, po wyjeździe do miasta cały czas od przodu :[



Testowanie Lazera

  • DST 13.88km
  • Teren 13.50km
  • Czas 00:44
  • VAVG 18.93km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 kwietnia 2011 | dodano: 07.04.2011

Wybrałem się na jazdę próbną w nowym nabytku, kasku Lazer Magma XC. Niestety nie za bardzo przypadło mi to do gustu, uczucie czegoś na łbie jest po prostu dziwne. Dodatkowo od gąbek spociło mi się czoło, w zestawieniu z silnym wiatrem nie wyszło z tego nic dobrego...
Mam mieszane uczucia co do kasku. Na chwilę obecną nie wiem czy nie zostawię go wyłącznie na bardziej wymagające trasy typu puszcza bukowa, maratony czy wyprawy ulicami.
Wiatr dzisiaj niesamowity, chociaż nie jest zimno, jeździ się nieprzyjemnie. W lesie arkońskim zaczęły jechać za mną dwa gamonie [młodsi rowerzyści]. Próbowałem ich zgubić na podjazdach ścieżki zdrowia, ale nie odpuszczali. Zatrzymałem się więc i ich przepuściłem :D
Mam nadzieję, że weekend będzie bardziej udany pod względem jazdy.



Wersja niebieska:


No i rower do koloru:


Kategoria Krótkie

Eksploracja Puszczy Bukowej

  • DST 95.37km
  • Teren 55.00km
  • Czas 05:02
  • VAVG 18.95km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 kwietnia 2011 | dodano: 03.04.2011

W towarzystwie Pawła wybraliśmy się ponownie na trasę typowo terenową. Założeniem było zaliczanie każdego napotkanego podjazdu. Zaczęliśmy od objechania Jeziora Szmaragdowego. Ruch spory, żaby i ludzie. Po tej krótkiej rozgrzewce ruszyliśmy na właściwą trasę, z której kilka fotek poniżej.
Przyznam się bez bicia, że powodem wyjechania z bukowej było skończenie się wody w moim bidonie [się nie przygotowałem].



Sargath jedzie :D


Takie przeszkody na drodze były co kilkaset metrów:






Trafiliśmy na świetny odcinek czarnego szlaku:




Paweł na zjeździe:




I na koniec bonus. Na fotce tego nie widać, ale jest to widok ze sporej górki i bardzo, bardzo stromej. Zjechać za bardzo nie było jak, próbowałem zjechać po zboczu, pod kątem. Skończyło się to upadkiem w bok... Niższą część zjeżdżałem normalnie, ale rozwalone wszędzie gałęzie mniejsze i większe stanęły mi na drodze. Skutkiem było przelecenie przez kierownicę, rower też zaliczył salto :))).


Górka vs Axis - 2 : 0

Po wyjeździe z bukowej pojechaliśmy na zdrowy obiad (kebab), a dalej w kierunku puszczy wkrzańskiej. Niestety przy Głębokim złapał nas deszcz, także podjechaliśmy pod Osów i tu się rozstaliśmy.

Dzień rowerowy na wielki plus.