Świnoujście 1
-
DST
76.94km
-
Teren
30.00km
-
Czas
03:43
-
VAVG
20.70km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy dzień weekendu w Świnoujściu zaczął się pechowo, uciekł nam pociąg :))). Na kolejny regionalny trzeba było poczekać 1:30h. W Świnoujściu byliśmy po godzinie 11, dzień zapowiadał się ładny. Odstawiliśmy bagaże, szybkie zakupy i można było ruszać na szlaki. Plan zakładał jazdę po wyspie trasą, jaką razem z Pawłem zrobiliśmy rok temu na trasie do Szczecina.
Padło jednak na krótszą ale nie mniej ciekawą wyprawą wybrzeżem.
Kilka km za granicą wjechaliśmy na dziki szlak przy klifach, bardzo spodobało mi się to miejsce, w tym roku byliśmy tam z Pawłem... na szosach, obiecałem sobie, że wrócę jeszcze w tym sezonie. Udało się :)
W terenie Kasia zgubiła licznik i mimo wracania i szukania, nie udało się go odnaleźć. Mniej więcej w połowie wyspy zawróciliśmy i zjechaliśmy na oznakowany szlak, gdzie lasem dotarliśmy z powrotem do niemieckich miejscowości. Chwila relaksu na drewnianych fotelach przed morzem...
Po zakupach w lidlu złapała nas taka ulewa, że w butach miałem kałuże, opony brodziły aż do obręczy w wodzie, a kurtki na niewiele się zdały. Mimo to, udało się na następny dzień wysuszyć ciuchy. Bardzo pozytywna wycieczka :)