Życióweczka :)
-
DST
366.55km
-
Czas
12:44
-
VAVG
28.79km/h
-
Sprzęt Madone
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka zaproponowana przez Eryka w odpowiedzi na wycieczkę Romka i jego 500 km ;). Trochę mnie przerażało wstawanie o 4 rano, ale dałem się namówić. Zaczęło się od tego, że nie obudził mnie budzik, przez co wstałem 40 minut później niż zakładałem. Szybkie śniadanie i ruszyłem na miejsce zbiórki. Ekipa w składzie Eryk, Tomek i Bartek czekała na mnie 15 minut :). Ruszyliśmy w kierunku Międzyzdrojów. Rano było chłodno, około 12 stopni i chłodny wiaterek. Nie miałem ze sobą bluzy, przez co trochę zmarzłem. Przez tę temperaturę wyjątkowo nie chciało się pić, do Międzyzdrojów wypiłem… 0,5 litra.
Słabe zdjęcia z cegłofonu
Międzyzdroje
Po krótkiej przerwie ruszyliśmy dalej w kierunku Kołobrzegu.
W Dziwnowie nieplanowany przystanek z powodu podniesionego mostu.
Po 10 zaproponowałem coś ciepłego zjeść w jakiejś nadmorskiej mieścinie. Padło na Rewal, w którym byliśmy przed godziną 11.
Po pierwszym obiedzie ruszyliśmy dalej. Przed Kołobrzegiem odbiliśmy na południe w kierunku Świdwina. Jakoś około 230 km zaczęły się hopki, tutaj część z nas dopadł pierwszy kryzys. W Świdwinie posililiśmy się napojami, batonami oraz zapiekanym makaronem i ruszyliśmy do Stargardu przez Chociwel.
Przyznam się, że przed Stargardem był dla mnie najcięższy odcinek, odcięło mnie na tyle, że Bartek musiał wyjechać na czoło… Było już grubo powyżej 300 km, a zmęczenie coraz bardziej dokuczało. Udało się jednak wrócić do Szczecina z całkiem dobrym czasem. Wielkie uznanie dla Tomka, który prowadził nas przez większość czasu i nie było po nim widać zmęczenia.
Dziękuję wszystkim za jazdę ;)
komentarze
Co by się nie spierać w nieskończoność i nie zasypywać procentami uznaje, że obydwie wycieczki były jednakowo męczące. Moja w zasadzie była wykańczająca, inaczej tego się nazwać nie da :P