Po wyspie Uznam
-
DST
128.15km
-
Teren
40.00km
-
Czas
06:59
-
VAVG
18.35km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tydzień temu ekipa narobiła mi ochoty na trasę nad morze. Zaproponowałem więc trasę, która chodziła mi po głowie jeszcze w ubiegłym roku: Świnoujście, przez niemiecką stronę do Szczecina.
Z Pawłem umówiliśmy się o 7 na dworcu. Kilkanaście minut po 9 byliśmy w Świnoujściu.
Tutaj dowiedziałem się, że zamiast mojej trasy najprawdopodobniej będziemy jeździli tylko po wyspie. Wszystko fajnie gdyby nie jedna drobna sprawa, a mianowicie ciuchy. Patrząc na prognozy i zapowiadane 22 stopnie w cieniu ubrałem się na krótko, bez rękawic, bez bluzki w plecaku. W Świnoujściu było chłodniej niż w Szczecinie i do tego od strony morza wiał mocny i niesamowicie zimny wiatr:
Przeważnie słonecznie i bez opadów.
temp. max: 11 °C
temp. min: 8 °C
Wiatr pół-wsch.
28.8 km/h
Czynnik chłodzący wiatru:
2.39°C
Nie ma w tym przesady, podczas jazdy po wyspie mroziło mi całe ręce. Część trasy prowadziła lasem, dzięki czemu nie zamarzłem całkowicie.
Sama wyspa i miejscowości niemieckie bardzo ładne i zadbane. Na pewno jest to miejsce do którego zawitam ponownie w ciągu roku. Sezon jeszcze przed nami a ludzi było bardzo dużo, nie koniecznie na plażach, ale na szlakach. Zarówno pieszych, rowerzystów jak i leniuchujących ławkowiczów.
Trasa przebiegała głównie wyznaczonym szlakiem, w większości asfalt, ale udało nam się odbić i część przejechać na dziko. Dojechaliśmy do Peenemünde, gdzie po krótkim postoju wróciliśmy tą samą trasą.
Świnoujście:
Po stronie niemieckiej:
Na dziko :)
W takim miejscu nasze rowery nie rzucają się w oczy :D
Jezioro Kölpinsee:
Jeden z wielu punktów widokowych:
Okręt podwodny w Peenemünde:
Na koniec bonus. Piosenka ta łazi za mną od kilku dobrych dni