Październik, 2011
Dystans całkowity: | 660.02 km (w terenie 249.30 km; 37.77%) |
Czas w ruchu: | 26:26 |
Średnia prędkość: | 23.15 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.00 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 44.00 km i 2h 02m |
Więcej statystyk |
Las i miasto
-
DST
40.34km
-
Teren
25.30km
-
Czas
01:44
-
VAVG
23.27km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj świetna pogoda na popołudniowe kręcenie! Po obiedzie wybrałem się do lasku, wbrew pozorom, nie jest wcale mokro, nie ma błota, nie ma kałuż, nie ma ludzi za dużo :]
Na pierwszy ogień Głębokie, dalej parkiem Kasprowicza do centrum, stamtąd na Warszewo, Gubałówka - zjazd i podjazd, tego mi brakowało, zjazd na Głębokie, arkonka i powrót lasem do domu.
Niemcy
-
DST
53.50km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:55
-
VAVG
27.91km/h
-
VMAX
53.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj z Pawłem szosowo i dosyć konkretnie [mówię tu o sobie ;)]. Kręciło się ładnie, pogoda świetna. Kilka ostrzejszych akcentów, na prostej udało mi się wykręcić kilka razy ponad 50 km/h, max 53 :]
Wkrzańska i miasto
-
DST
36.89km
-
Teren
20.00km
-
Czas
01:33
-
VAVG
23.80km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj po lesie, troszkę nieoznakowanych szlaków, bo te kolorowe już mi się przejeździły. Wyjechałem gdzieś za Pilchowem. Następnie Głębokie, parkiem na błonia i przez Warszewo do domu.
Świdwie
-
DST
67.21km
-
Teren
30.00km
-
Czas
03:05
-
VAVG
21.80km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po południu wybrałem się pokręcić do lasu. Zahaczyłem podrzucić Basi filmy, stamtąd mieliśmy z Pawłem pojechać na asfalt, ale coś marudził, że go pyty bolą więc odpada... Także Pawła zastąpiła Baśka, pojechaliśmy w kierunku Świdwia, czerwonym szlakiem. Powrót przez Stolec i Dobrą. Robi się chłodno wieczorem! :)
Las i asfalt
-
DST
51.83km
-
Teren
18.50km
-
Czas
02:08
-
VAVG
24.30km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejsza trasa to pomieszanie ciekawszych szlaków w puszczy Wkrzańskiej oraz mniej uczęszczanych asfaltowych dróg. Zacząłem od podjazdu w rejony Gubałówki
Dojeżdżając do Warszewa odbiłem w lewo w las, tam szlaki są dosyć krótkie, więc zrobiłem slalom: czerwonym w dół, podjazd zielonym i dalej zjazd niebieskim do Pilchowa. Przynajmniej było ciekawiej i kilka km więcej :D
Z Pilchowa na Głębokie, tam lasem do Bartoszewa.
Przy jeziorze standardowo sporo ludzi i samochodów. Dziwi mnie jednak, że tak mało rowerzystów, przynajmniej w tym rejonie. Z Bartoszewa wróciłem asfaltem przez Grzepnicę i Dobrą do Głębokiego.
Miałem jeszcze trochę czasu, więc padło na Błonia przez park. Stamtąd asfaltem przez Warszewo do domu. ;)
Traska fajna, taka akurat na 2 godzinki.